Kresowa młodość Rotmistrza Pileckiego

Rotmistrz Witold Pilecki to jeden z największych bohaterów w historii Polski. Znana jest jego nadludzka odwaga - dobrowolny pobyt w Auschwitz, brawurowa ucieczka oraz słynne raporty; udział w Powstaniu Warszawskim aż po śmierć z rąk komunistów, którym nie udało się go złamać. Warto przypomnieć, że swoje najszczęśliwsze lata, przed wybuchem II wojny światowej, spędził na Kresach.
Witold Pilecki urodził się na dalekiej Karelii, w Ołońcu. Ta kraina leży na północ od Petersburga, na pograniczu rosyjsko-fińskim i charakteryzuje się wyjątkowo surowym klimatem. Pochodził z rodziny o tradycjach patriotycznych - dziadek Pileckiego za udział w Powstaniu Styczniowym został zesłany na 7 lat na Syberię, a rodzinny majątek uległ konfiskacie. Ojciec przyszłego bohatera Julian Pilecki, absolwent Instytutu Leśnego w Petersburgu, był zmuszony przyjąć posadę w Karelii, ponieważ nie mógł znaleźć pracy zgodnej ze swoim wykształceniem w zachodniej części Rosji. W 1910 roku rodzice późniejszego rotmistrza, mając dość życia tak daleko od rodzinnych stron oraz chcąc chronić swoje dzieci przed rusyfikacją, przeprowadzili się do Wilna – miasta, w którym ich zdaniem duch polskości był niezwykle silny. Tam ich syn skończył szkołę handlową. To właśnie w tym mieście młody Pilecki poznał konspiracyjne życie. Będąc jeszcze dzieckiem zdecydował się wstąpić do harcerstwa, którego działalność była zakazana w rosyjskim zaborze. W wieku 15 lat założył harcerski zastęp w Orle. Najważniejszym zadaniem harcerstwa, w którym działał Pilecki były ćwiczenia wojskowe.
Był rok 1916, trwała I wojna światowa, wszyscy czuli niebezpieczeństwo ze strony Rosji.

Żołnierz, student, urzędnik

Po powrocie z Orła do Wilna w 1918 roku Pilecki wstąpił do oddziałów samoobrony, dowodzonych przez generała Władysława Wejtkę. 1 stycznia 1919 roku Witold Pilecki odniósł swoje pierwsze zwycięstwo - skutecznie poprowadził atak na zaciekle broniony przez Niemców dworzec kolejowy w Wilnie. W ramach walki z bolszewikami do października 1919 roku walczył w oddziale legendarnego Jerzego Dąmbrowskiego, czyli Łupaszki. Kolejnym ważnym krokiem w życiu Pileckiego było wstąpienie jako ochotnik do tworzącego się Wojska Polskiego i udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Nasz bohater brał udział w walkach pod Wilnem i Grodnem, gdzie dowodził kompanią harcerską. 5 sierpnia 1920 r. wstąpił do 211. Ochotniczego Pułku Ułanów Nadniemeńskich i brał udział w Bitwie Warszawskiej. Uczestniczył także w buncie Żeligowskiego. Dowództwo dostrzegło wielką odwagę i oddanie Polsce młodego żołnierza, przyznając mu dwukrotnie Krzyż Walecznych.
Wszystkie te działania były dla Pileckiego naturalną koleją rzeczy. Duch silnego patriotyzmu, w jakim wychowywała go matka od najmłodszych lat popychał go do walki o wolność Polski. Pisał: „Były to czasy jeszcze niepewne i chodziło o to, by wśród społeczeństwa wskrzesić tradycje żołnierskie. Ćwiczono się więc z bronią, musztrowano, by na wszelki wypadek być gotowym - los bowiem już od wieków narzucił ludziom Kresów tę twardą konieczność.”
Poza służbą wojskową Pilecki organizował również uroczystości związane z ważnymi dla Polski rocznicami, jak obchody dnia wybuchu Powstania Listopadowego i Powstania Styczniowego, zajęcia Wilna przez generała Żeligowskiego czy imieniny Marszałka Józefa Piłsudskiego. Dla Pileckiego sprawą najwyższej wagi było to, aby Wileńszczyzna wchodziła w skład Rzeczypospolitej. Nastąpiło to w 1922 roku na mocy Ustawy z dnia 6 kwietnia 1922 roku o objęciu władzy państwowej nad Ziemią Wileńską. Pilecki w tym czasie zaczął służbę w „Demacie”, czyli instytucji, która zajmowała się likwidacją mienia wojskowego na terenie Wileńszczyzny. Dał się poznać jako niezwykle uczciwy, pracowity i solidny urzędnik, który zapobiegł wielu nadużyciom. Wiosną 1924 roku został sekretarzem Związku Kółek Rolniczych, a rok później sekretarzem sędziego śledczego w Sądzie Okręgowym w Wilnie. Na każdym z tych stanowisk spisał się wzorowo.

Kresowy ziemianin

Po wojennych trudach Pilecki postanowił zadbać o swoją edukację i w 1921 roku zdał maturę, a rok później został studentem Wydziału Rolnego na Uniwersytecie Poznańskim. Jednocześnie był również nadzwyczajnym słuchaczem Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu im. Stefana Batorego, ale jego pobyt na tej uczelni trwał krótko. Pilecki sam mówił, że jego marzeniem było w przyszłości zostać dobrym rolnikiem i sprawnie zarządzać odziedziczoną ziemią. I tak się stało. W 1926 roku Pileccy wygrali proces i majątek Sukurcze koło Lidy (teren dzisiejszej Białorusi) znowu stał się własnością rodziny. Witold Pilecki wyprowadził się z Wilna 1 września 1926 roku do Sukurcz, gdzie zaczął wieść spokojne życie kresowego ziemianina. W jednej z późniejszych rozmów na pytanie skąd pochodzi odpowiedział: „Rodzinną moją ziemią jest Wileńszczyzna.” Pilecki był wzorowym gospodarzem. Starał się też nadal jak najwięcej robić dla społeczeństwa. Dlatego zorganizował w pobliskiej miejscowości Krupa spółdzielnię mleczarską i straż pożarną.
W 1931 roku zaczął się najszczęśliwszy okres w życiu późniejszego bohatera II wojny światowej. 7 kwietnia ożenił się z Marią Ostrowską, z wykształcenia nauczycielką, która uczyła w pobliskiej szkole w Krupie. Małżonkowie mieli dwoje dzieci - Andrzeja i Zofię. W 1934 roku Pilecki został podporucznikiem rezerwy. Warto dodać, że sąsiadem rodziny był marszałek Edward Śmigły-Rydz. Cały ten czas aż do wybuchu wojny był rodzinną sielanką w pięknym, starym, kresowym dworze. Dom był zawsze pełen gości, urządzano polowania – typowe życie polskiej szlachty.

Bóg, Honor i Ojczyzna

Dzieci od najmłodszych lat miały wpajane takie wartości jak odwaga, posłuszeństwo, hart ducha, a przede wszystkim miłość do Boga i Ojczyzny. Córka Pileckiego, Zofia Pilecka - Optułowicz tak wspomina dzieciństwo „Jest to okres, który zamyka się w okresie od 1933 r. do 1939 r., kiedy to ojciec żegnał nas, idąc na tę straszliwą wojnę. Miałam wtedy sześć lat. Mieszkaliśmy w majątku Sukurcze koło Lidy. Wspominam ten czas jako cudowne lata mojego dzieciństwa. Ojciec uczył mnie kochać i szanować przyrodę. Mawiał, że wszystko, co w niej żyje, nawet najmniejsze stworzonko, ma swój sens istnienia. Porównywał przyrodę do łańcuszka, który nosiłam na szyi. Tłumaczył mi: „Jeśli rozerwiesz jedno ogniwko, to nie będzie mógł prawidłowo funkcjonować. Tak samo jest z przyrodą”. Pamiętam nasze spacery po pięknych łąkach, gdzie nie można było zgnieść bucikiem nawet biedronki. Poprzez zabawę uczył nas odwagi, posłuszeństwa, umiejętności radzenia sobie w każdej sytuacji na miarę naszych lat. Ale nade wszystko wpajał nam poszanowanie dla prawdy”.
Wybuch wojny zmienił wszystko i życie rodziny już na zawsze przestało być szczęśliwe. Ostatecznym ciosem była śmierć Witolda Pileckiego 25 maja 1948 roku. Dziś na miejscu dworu, teraz na terenie Białorusi, nie ma już nic. Córka jednego z sześciu najodważniejszych ludzi drugiej wojny światowej, tak opisywała swoją wizytę w tym miejscu: „Teraz nie ma tam nic, nawet jednego kamienia, który kiedyś stanowił podstawę naszego dworku. Nie ma również śladu po potężnych wiekowych lipach, które miały za zadanie chronić zabudowania przed wiatrem ze wschodu.” Jedyne pamiątki, które zachowały się w tych stronach po Witoldzie Pileckim, który był obdarzony również talentem malarskim, to dwa obrazy, które są w kościele w Krupie - Św. Antoniego i Matki Bożej Nieustającej Pomocy.

Dzieciństwo i młodość to najważniejszy czas w życiu każdego człowieka. To wtedy kształtuje się charakter i system wartości. Bez wątpienia ten czas spędzony przez Witolda Pileckiego na Kresach - w Wilnie oraz w okolicach Lidy i wszystkie wydarzenia z tego okresu uczyniły go takim człowiekiem jakiego znamy z kart historii - człowieka, którego cechowała nadludzka odwaga i nieprawdopodobne poświęcenie dla Ojczyzny. To Kresy i jego młodzieńcza walka o Polskę sprawiły, że stał się jednym z największych bohaterów w historii naszej Ojczyzny.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szkocki poeta po stronie zniewolonej Polski

"Poseł z Lechistanu jeszcze nie przybył", czyli jak Turcja jako jedyny kraj nie uznała rozbiorów Rzeczypospolitej

Zbrodnia Ponarska, czyli jak Litwini z Niemcami zamordowali 100 tysięcy Polaków i Żydów w Ponarach