"Poseł z Lechistanu jeszcze nie przybył", czyli jak Turcja jako jedyny kraj nie uznała rozbiorów Rzeczypospolitej

Legenda głosi, że w czasie, kiedy Polska zniknęła z mapy Europy, to na dworze sułtana zawsze stało puste krzesło czekające na polskiego ambasadora, a podczas prezentacji dyplomatów dworzanie niezmiennie recytowali formułkę: "Poseł Lechistanu jeszcze nie przybył".


Stosunki dyplomatyczne Polska i Turcja utrzymują już od ponad 600 lat, ale nasze relacje były bardzo burzliwe. Rzeczpospolita prowadziła z Turcją liczne wojny na przełomie wieków i oba kraje były wielkimi wrogami.

Jednak w czasie, kiedy ziemie Rzeczypospolitej zostały zagrabione przez trzy sąsiadujące z nami mocarstwa to właśnie Imperium Osmańskie było jedynym państwem, które oficjalnie nigdy nie uznało faktu zniknięcia Polski z mapy świata.
Legenda głosi, że w czasie rozbiorów na dworze sułtana władca podczas prezentacji dyplomatów zadawał pytanie: "A gdzież to jest poseł z Lechistanu?". Na co dworzanie odpowiadali: "Poseł Lechistanu jeszcze nie przybył". Na polskiego ambasadora zawsze czekało puste krzesło. Poza tym po rozbiorach Polski sułtan nie burzył budynku polskiej ambasady, zamykając go jedynie na klucz, który przechowywał w skarbcu - ostatni sułtan turecki oddał klucz przybyłym ambasadorom Polski po odzyskaniu przez naszą Ojczyznę niepodległości.

Istnieją różne teorie na temat takiego postępowania Turków. Pierwsza z nich mówi o tym, że Austria i szczególnie Rosja od wieków rywalizowały z Imperium Osmańskim o hegemonię w regionie, i dlatego na dworze władcy padało pytanie dotyczące Polski - miało to rozwścieczać naszych zaborców.

Druga teoria mówi o tym, że Turcja była pod wielkim wrażeniem zwycięstwa króla Jana III Sobieskiego pod Wiedniem w 1683 roku. Nie mogli też zapomnieć o tym, że król Polski po bitwie darował życie jeńcom, zakazał znęcania się nad żołnierzami osmańskimi, którzy dostali się do niewoli. Mało tego, zwrócił im wolność i kazał wracać do domów.

Oprócz tego Turcy żywili do Polaków ogromny szacunek za to, że tak walecznie i odważnie bronili swoich przekonań religijnych i terytorium państwa.
Poza tym Turcy wiedzieli, że po upadku Polski następnym celem ataku Rosji będzie Imperium Osmańskie. I tak zresztą się stało.

W czasie zaborów to w Turcji działali polscy działacze niepodległościowi i był to kraj sprzyjający sprawie polskiej jako potencjalny sojusznik.

Nasz narodowy poeta, Adam Mickiewicz, który organizował w Turcji polskie legiony i zmarł w Konstantynopolu (obecna nazwa to Stambuł), stolicy Imperium Osmańskiego, pisał tak:
"W czasach, kiedy żadne z państw nie sprzeciwiło się uciskowi Polski przez wrogich sąsiadów, jedynymi naszymi przyjaciółmi byli Turcy. Darzymy Turków przyjaźnią jako ten naród, który nie ugiął się przed naszymi wrogami i nie zaakceptował rozbiorów Polski."

Bohaterem narodowym Turcji jest Polak, Józef Bem, często nazywany "bohaterem trzech narodów" - Polski, Węgier i właśnie Turcji. Był najwyższym dowódcą armii Imperium Osmańskiego. Inny bohater tego kraju to Konstanty Borzęcki - uczestnik powstania wielkopolskiego w 1848 roku i wojen prowadzonych przez Turcję, jako turecki generał i strateg. Jest zaliczany do grona „ojców nowoczesnego tureckiego patriotyzmu”.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szkocki poeta po stronie zniewolonej Polski

Jak Węgrzy uratowali Polskę w 1920, czyli wagony z amunicją i bronią